piątek, 16 września 2011

mądrosci babskie na temat motocykli pfff

..........Babki na  na motocyklach  nie dziwią już nikogo, również w sporcie motorowym, jednoślady w chwili obecnej są relatywnie łatwo dostępne dla wszystkich. Motocykle bardzo szybko sie spopularyzowały, jednocześnie chyba właśnie z racji szybkiej popularyzacji., kobiety zaczęły przesiadać się  na duże i szybkie motocykle, jak choćby sportowe 600, nie mówiąc o 1000.
Dawniej kobieta na motocyklu dziwiła wszystkich i była traktowana jak okaz. Obecnie laska na sportowym sprzęcie nie zaskoczy już nikogo. Pieniądze, prawko i kupujesz co ci się podoba. Patrząc jednak na ten postęp można odnieść wrażenie że płci damskiej i w ogóle małolatom troch się w głowach poprzewracało, coraz częściej słyszę opinię że"większy może więcej".

Nie uważam się za autorytet w dziedzinie motocykli, ale z obserwacji i moich małych doświadczeń wynika, że częściowo opinie wydawana przez panie (i panów także o zgrozo!)na temat większych pojemności są po prostu bzdurne. Trzeba mieć litra żeby wyprzedzać szybciej???
Moim zdaniem mniejszym dynamicznym motocyklem można tak samo wyprzedzać, liczy się bardziej technika, a nie przyspieszenie, a poza tym....ja po prostu redukuję bieg i nie ma tu dopisywać dodatkowych  filozofii.
Często słychać twierdzenia, że powodem wyboru litra jest elastyczny silnik, dzięki któremu ciągłe redukowanie biegów nie jest konieczne. To dlaczego wiec jeśli motocykl ma mieć w większości przeznaczenia "na trasy", tak naprawdę wybieramy sprzęt na tor??? W fachowej literaturze można się dowiedzieć, że jest parę fajnych motocykli o "dużej elastyczności silnika". Turystyki, cruisery, a nawet maksi skutery, gdzie biegów w ogóle nie trzeba zmieniać. No i skoro argumentem za litrami jest trasa, to jest to wybór nieekonomiczny. 1000 pali więcej niż 600, części szybciej sie zużywają.
Tak czasem mamy:))), przerost formy nad treścią????
 Sama często narzekam, że ma problem z parkowaniem motocykla, nie podniosę go podczas upadku, a siedząc na motocyklu nie postawię całych stóp na ziemi.  R6 ma siedzenie na wysokości 85cm. Oznacza to, że aby bez problemu postawić całe stopy na ziemi trzeba mieć wzrost około 1,75.  Po co sobie komplikować sprawę, czy nie lepiej kupić coś mniejszego szosowego, z normalnym skrętem kierownicy, (ja, właśnie o takim sprzęcie marzę, jak tylko będzie mnie stać na zrealizowanie moich nie tylko motocyklowych pasji, to świadomy wybór padnie na tego typu naked,a)
Jak sama doświadczyłam za choinkę przy wywrotce babka sama w stanie nie jest podnieść takiej maszyny. A gdy gdy taki motocykl podczas upadku poparzy jej nogi, albo jeszcze gorzej przygniecie.
W ogóle to głupie po prostu żeby jeździć maszyną której sie nawet nie podniesie.

Nikt tego na głos nie mówi, ale dużo lasek czuje sie ważnych na sportowych motocyklach nawet siedząc z tyłu:)) i ja się tak czułam jako małolata, mówiąc wprost lans. Ale czy serio można sie lansować na takiej rakiecie, czy motocykl jest dobrym wabikiem??Czy lansowanie się na takiej maszynie nie jest czasami głupie, czy tylko ja mam takie wrażenie???Motocykl to nie kozaki od Gucciego, a prawdziwe pasjonatki wybiorą na pewno coś odpowiedniego do swoich możliwości i aparycji i tego zdrowego rozsądku wszystkim łącznie ze sobą (zawsze) życzę:)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz